Korekta lakieru to taki element w procesie autodetailingu, którego efekty są najbardziej zauważalne. Umiejętnie przeprowadzona sprawia, że nawet przeciętny samochód zaczyna wyróżniać się wspaniałym wyglądem. Lakier staje się nieskazitelny, błyszczący, a jego kolor nabiera niebywałej głębi. Aby jednak tego dokonać, niezbędne są ku temu odpowiednie przygotowania.
Pierwszym etapem, którego pod żadnym pozorem nie można pominąć, jest umycie samochodu. Rzecz oczywista, ale warto wiedzieć, jak zrobić to w prawidłowy sposób.
Do tego celu dobrze jest przygotować dwa wiadra. Jedno z nich przeznaczamy na płukanie gąbki lub rękawicy z brudu, piasku etc., a drugie na szampon. Polecamy w tym celu separator Grit Guard. Ma on postać wkładki w formie kratki z podwyższeniem o wysokości 6.5 cm, umieszczonej w wiadrze. Jego zadaniem jest oddzielenie i zatrzymanie na dnie brudu z gąbki, która dzięki temu pozostaje nieskazitelnie czysta i nie przenosi z powrotem zanieczyszczeń.
W wiadrze z separatorem Grit Guard powinna znajdować się czysta woda, która posłuży do płukania rękawicy z naturalnego włosia, w drugim woda z szamponem koniecznie w odpowiednich proporcjach (zalecanych przez producenta). To ważne, ponieważ zastosowanie nieprawidłowych proporcji roztworu niesie za sobą ryzyko osłabienia wosku zabezpieczającego lakier. Posiadanie wiader w odmiennych od siebie kolorach znacznie ułatwia rozróżnianie ich zawartości podczas pracy. Warto przywiązać także uwagę do doboru rękawicy, najlepiej z naturalnego włosia, która ułatwia i uprzyjemnia pracę, a przy tym w delikatny sposób pozbywa się zanieczyszczeń.. Dzięki stosowaniu się do powyższych zaleceń, minimalizujemy ryzyko zarysowania delikatnej powierzchni lakierniczej cząsteczkami brudu i piasku.
Drugim etapem jest oczyszczenie powierzchni z głębszych zanieczyszczeń, z którymi zwykłe mycie może sobie nie poradzić. Mamy tutaj na myśli m.in.: smar, brud, pył hamulcowy, smoła, organiczne pozostałości po owadach, wapń, kwaśne deszcze. Nie zawsze widoczne gołym okiem, mają destrukcyjny wpływ na lakier. Pomocne okażą się takie czynności jak: glinkowanie, usuwanie osadów metalicznych; usuwanie smoły, kleju, żywicy oraz mycie felg. O tym, jak dokładnie powinny przebiegać te procesy, piszemy tutaj.
Gdy nasz samochód jest już czysty i suchy (do osuszania świetnie sprawdzi się ręcznik typu fluffy dryer), kolejnym krokiem jest ocena powierzchni lakieru, którą mamy zamiar skorygować. Już na pierwszy rzut oka możemy się ogólnikowo rozeznać, jaki jest stan lakieru, jednak aby zrobić to dokładniej, potrzebujemy odpowiednich narzędzi, np. Brinkmann Maxfire Dual Xenon, 3M PPS. Ręczna lampa świetnie uwydatnia zarysowania i hologramy, najlepiej trzymana w odpowiedniej odległości. Warto także skierować źródło światła pod kątem oraz przesuwając ją w kierunku horyzontalnym. Poza tym dobrze jest użyć lampy jarzeniowej, dzięki której dostrzeżemy głębokie rysy.
Równie ważnym elementem jest sprawdzenie grubości lakieru, co najlepiej uczynić za pomocą miernika. O tym, jak interpretować wyniki, pisaliśmy już w tym artykule, więc serdecznie zapraszamy do jego lektury.
Teraz możemy przystąpić do oklejenia taśmą poszczególnych elementów, takich jak: otwory wentylacyjne, zderzaki, plastikowe listwy, klamki, kierunkowskazy itd. Dobra taśma to taka, która pozostanie na swoim miejscu nawet, gdy zahaczymy o nią padem, a jednocześnie da się łatwo odkleić po skończonej pracy. Oklejana powierzchnia powinna być sucha, co należy sprawdzić zwłaszcza w tych miejscach, z których trudniej pozbyć się resztek wody.
Następnie przechodzimy do nadania odpowiednich ustawień maszynie, dla przykładu Makita 9227CB. Należy zacząć od wybrania odpowiedniego pada (zależnie od rozmiaru i kształtu panela, nad którym pracujemy) oraz tarczy. Tarczę przykręcamy na gwint do momentu napotkania na wyczuwalny opór. W tym momencie blokujemy przyciskiem trzpień obrotowy i dokręcamy mocniej tarczę, po czym przycisk zwalniamy i obracamy tarcz ę, aby się przekonać, czy prawidłowo się trzyma. Przyczepiamy pad i na tym koniec przygotowań maszyny.
I w końcu czas na dobór odpowiednich past i padów. W tym wypadku kierujemy się wcześniej zdobytą wiedzą odnośnie stanu lakieru. Najpopularniejszymi padami są te wykonane z gąbki. Różnią się kształtem, wymiarem i stopniem ścieralności. Dobrym pomysłem jest zaopatrzyć się w kilka padów o różnej wielkości i twardości. Pady dzielimy na: mocno ścierne (cutting) np. Koch Chemie gąbka biała polerska cutting; pośrednie (polishing) np. Koch Chemie gąbka żółta polishing oraz wykańczające (finishing) np. Koch Chemie gąbka polerska czarna finishing. Przy usuwaniu dużych defektów lakieru nie obejdzie się bez użycia futra polerskiego (cutting) np. Koch Chemie futro polerskie lila.
Nie bez znaczenia pozostaje także wybór właściwych past polerskich. Firmy specjalizujące się w produkcji tych produktów, posiadają różne oznaczenia co do ich ścieralności, czy też wykończenia. Uwagę naszą zwrócimy tym razem na pasty firmy KochChemie.
Gdy rzetelnie wypełniliśmy wszystkie kroki, można zabrać się za polerowanie. Należy pamiętać, że zajęcie to wymaga czasu, cierpliwości i dokładności – tylko wtedy uzyskamy wyśmienite efekty.